Pobrane z Youtube Naprawa Rowerów – Konserwacja i Naprawa Rowerów – Najlepszy Sklep Rowerowy w Warszawie | Dojeżdżający do pracy, który pracuje jako mechanik rowerowy. Fachowa konserwacja i naprawa rowerów. Serwis rowerów elektrycznych. Mobilny Serwis Rowerowy. Najlepszy serwis rowerów elektrycznych w Warszawie.
Osoba, która dojeżdża do pracy, a także pracuje jako naprawa rowerów. Rowery są poddawane specjalistycznym pracom konserwacyjnym i naprawczym. Serwis rowerów elektrycznych. Mobilny Serwis Rowerowy. Największy serwis rowerów elektrycznych w całej Warszawie.
Danie klientom możliwości dostarczenia ich rowerów elektrycznych bezpośrednio pod ich drzwi. Oferujemy konserwację rowerów elektrycznych, a także naprawy, serwis i ocenę rowerów naszych klientów. Pod uwagę wzięto Warszawę i tereny bezpośrednio ją otaczające. Mechanik z uprawnieniami, który specjalizuje się w rowerach elektrycznych. Zapewnienie alternatywy dla usługi roweru elektrycznego „od drzwi do drzwi”. Zajmujemy się konserwacją, naprawą, serwisem i przeglądami rowerów elektrycznych. Warszawa i tereny bezpośrednio ją otaczające. Mechanik z uprawnieniami specjalizujący się w rowerach elektrycznych. Serwis Rowerowy Warszawa | Mechanik do Rowerów z Dojazdem. Profesjonalny serwis rowerowy Serwis e-bike Mobilny Serwis Rowerowy. Naprawa rowerów elektrycznych Warszawa.
Serwis rowerów elektrycznych z opcją door to door. Naprawiamy, serwisujemy, przeglądamy i konserwujemy rowery elektryczne. Warszawa i okolice. Mechanik rowerów elektrycznych z dojazdem. Mechanik rowerowy, który również dojeżdża do pracy w najlepszym warszawskim warsztacie rowerowym. Rowery są fachowo serwisowane i naprawiane. Wypożyczalnia rowerów elektrycznych. Usługa transportu rowerów. Najlepsze miejsce na naprawę Twojego roweru elektrycznego w Warszawie.
Osoba, która dojeżdża do pracy rowerem i zarabia na życie naprawiając rowery. Profesjonalny serwis i naprawy są dostępne dla rowerów. Wypożyczanie rowerów elektrycznych. Wygoda mobilnego sklepu rowerowego. To czołowy warszawski serwis rowerów elektrycznych.
Klienci mogą otrzymać swoje nowe rowery elektryczne prosto pod drzwi. Oprócz naprawy, serwisowania i oceny rowerów naszych klientów zapewniamy również konserwację rowerów elektrycznych. Pod uwagę wzięto miasto Warszawa i najbliższe okolice. Technik z uprawnieniami specjalizujący się w motocyklach elektrycznych. Oferuje wygodną alternatywę dla konwencjonalnej dostawy rowerów elektrycznych. Zajmujemy się tuningiem, naprawami, serwisowaniem, przeglądami i ocenami rowerów elektrycznych. Stolica Polski i jej okolice. Ekspert, uprzywilejowany mechanik, który koncentruje się na motocyklach elektrycznych.
Related
41 thoughts on “ZŁODZIEJE ZE SKLEPÓW ROWEROWYCH | NIE DAJCIE SIĘ RUCHAĆ | CAŁA PRAWDA O SKLEPACH | PRZEGLĄD 0 |”
Ten kto dał łapkę w dół, jest właścicielem złodziejskiego sklepu!
To nie do końca tak wygląda Panie Szakal, serwis zerowy jest wymogiem do utrzymania gwarancji narzuconym przez producenta i jest określany częściej w tygodniach od zakupu lub po przebiegu, czyli w okresie którym te linki, pancerze, stery mają szanse zmienić minimalnie parametry przez co rower może nie działać idealnie. Druga sprawa, że nie ma to związku z wydawaniem roweru bo nawet dobrze wyregulowany może zmienić parametry po tak zwanym "dotarciu". Nie uważam żeby serwis zerowy był zbędny spójrz na to ze strony klienta laika, sposobu użytkowania tego roweru lub bezpieczeństwa. Kolejna rzecz, którą poruszyłeś to płacenie za ten przegląd. No to teraz pomyśl bo mówisz, że znasz mnóstwo serwisów i pewnie znasz niejednego mechanika. Czy ktoś w nich pracuje za darmo, a może mają za dużo czasu? Zwykle cena tego przeglądu jest niższa jeżeli rower został zakupiony w danym sklepie rowerowym często o połowę, były też przypadki, że producenci zwracali sklepom za przeglądy no ale ta formuła nie przeszła. Ten film nic nie wnosi, ma na celu bardziej wyrażenie swojego niezadowolenia albo tego, że trzeba zapłacić.
Przyjacielu a może poopowiadasz jak na naiwnych ludziach robisz szmal?!Bałwanie z ryżą brodą kupując rower płacisz odjeżdżasz rozregulowanym rowerem gdzie nic nie działa i po przejechaniu 300km widzisz problem, tylko jak to zrobiłeś cwaniaku na niesprawnym rowerze – otym już nie mówisz.Podobno znasz dobre sklepy i serwisy ale za dormochę tego nie zdradzisz JESTEŚ BUT CWANIAK i OSZUST!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem Ci kolego że dobrze prawisz. To co się dzieje dziś w sklepach to masakra. W tamtym roku kupiłem rower na wysokiej klasy osprzęcie. Oczywiście zaufałem ze rower został mi wydany dobrze przygotowany. A tu w domu zonk. Przeżytki chodziły gorzej niż w starym rowerze z Shimano turney. Tarcze hamulcowe oczywiście tarły a obręcze miały centry. I co? I zadzwoniłem a sprzedawca powiedział ze mam przyjechać za 100 km albo za miesiąc. Rower kosztował prawie 4 tys zł. To jest jakaś masakra. Zrezygnowałem wiec z całej gwarancji i sam sobie serwis zrobiłem. Takie życie!!!
Gotowy do jazdy ostatnio moja pani sie wybrala do sklepu po rower juz prawie przy kasie do placenia ja sie patrze a tam kurwa wolnobieg kreci sie i w lewo i w prawo haha 🙂 sprzedawca sie jeszcze pytal w czym problem bo nie rozumie o co chodzi 😀
Bo rower to prosta maszyna i każdy ogarnięty facet zrobi sobie wszystko sam przy rowerze i żaden serwis nie jest mu do tego potrzebny. Dlatego wolę rowery bardziej od samochodu.
Też mnie to zastanawia. Gdzie jest kontrola jakości? Przecież od tego zależy zdrowie i życie właściciela i nie tylko. Może liczą na to, że wszystko zostanie wyregulowane w tzw. pierwszym mitycznym przeglądzie (najlepiej odpłatnie), szczególnie przy kupnie roweru przez Internet. Kto bardziej kumaty to i tak sam sobie wszystko poustawia, ale co ma zrobić cała reszta nieświadomych użytkowników, którzy po prostu chcą kupić rower i nim jeździć?
Kupiłem rower 200km od domu. Zażyczyłem sobie podbicie przeglądu w cenie roweru. Sklep na to poszedł i wszyscy zadowoleni. Postanowiłem pojechać tym rowerem do serwisu marki w swoim mieście i zapytać ile kosztuje przegląd. Serwisant powiedział-jeżeli rower nie jest kupiony u niego to obowiązkowy przegląd by zachować gwarancję kosztuje 10% wartości roweru. Rower kupiony za 6K. Łatwo policzyć że 600zł. Szaleństwo jakieś! Sprawdzić czy śrubki dokręcone. Sam sobie serwisuje, nie wierzę serwisom.
100% racji taka prawda, u nas wala klienta w bambuko na kazdym mozliwym produkcie. Dlatego ja od 20 lat sam skladam i serwisuje swoje rowery – nie daje drogiego sprzetu w lapy Januszy ktorzy zrywaja gwinty czy potrafia tlumik w amorze wlozyc na odwrot. Sa dobre serwisy ale nie kosztuja 100zl a jak ktos wiezy ze mu caly rower lacznie z zawieszeniem serwis zrobi za 100zl czy 150zl to gratuluje pomyslu i zycze powodzenia na zjedzie w gorach 😂
Na wstępie powiem Ci, że lubię Twój kanał i prawie we wszystkim się z Tobą zgadzam poza tym odcinkiem. Gówno wiesz o sklepach i ludziach w swojej masie ( jak użytkują rowery ). Mam 20 letnie doświadczenie jako serwisant w sklepie rowerowym i powiem Ci jak to wygląda od środka. Przegląd ( obowiązkowy pod rygorem utraty gwarancji powinien być tańszy ) W 95 % przypadków na takim przeglądzie reguluje się przerzutki/hamulce ( naciąga linki ) czasami dokręca miskę korby i usuwa luz na sterach, ale głownie linki i regulacje. ( no chyba, że klient rowerem gdzieś uderzy itp – to już wtedy więcej – ale za uszkodzenia płaci klient ). Typowy przegląd dla wprawionego serwisanta to 5 minut roboty. ( 90 % przypadków ) Kolejna bardzo ważna sprawa. Rower ( jak mówiłeś ) przychodzi w kartonie – lub sami po nie jeździmy i rowery są bez kartonów. W zależności od marki, okresu w jakim zostały składane, ( czasem jak się spieszą lub akurat trafi w ręce gorszego montera i jest gorzej ) są źle lub średnio wyregulowane, złożone. ( im lepsza firma tym z reguły jest lepiej, aczkolwiek i tam babole się zdarzają, ale rzadziej ) Teraz, sklep rowerowy stara się o klienta m.in. tym, że ma serwis i jak klient wraca z pierdółką to pomoże, często za free ( 3-5 min roboty ). Sklep więc ma interes w tym, żeby klient był zadowolony i nie wracał co chwilę, a nawet chwalił sklep wśród znajomych więc rower ten reguluje od podstaw poprawiając ewentualne błędy producenta ( czasem się zdarzają przecentrowane lub niewycentrowane koła, krzywe osie suportów czy inne pomniejsze babole ). Rower ( w tym jest interes sklepu ) ma wyjść do klienta poprawnie złożony, wyregulowany, napompowany, słowem gotowy do jazdy. I w dobrym sklepie ( niekoniecznie drogim – tu bywa róznie -są sklepy do bani są i dobre też są ) tak jest. Teraz idziemy dalej. Rower wyregulowany jak należy odjechał z klientem. Kwestia przeglądu zerowego ( obowiązkowego ) Generalnie jest tak, że sklepy mają ceny wyższe niż ceny w necie ( choć są wyjątki – niektórzy producenci nie dają rowerów do hurtowni po rabatach rzędu 40 % w dużych ilościach czy marketów itp – pilnują rygoru cen w sklepach/internecie ) i przegląd głównie jest po to że jak klient nie zrobi go w wyznaczonym czasie to gwarancję traci ( na ramę, na wszystko ). To jest głownie po to żeby ułatwić sprzedaż internetową, szybką, itp. Sklep natomiast często robi taki przegląd ( roweru sprzedanego u siebie ) gratis choć jest tu róznie ( pół na pół mniej więcej, lub nawet 35 % za free 65 za kasę ) I teraz druga ważna rzecz. Pierwszy przegląd jest najczęściej po około miesiącu ( wymóg papierowy ) natomiast zawsze dobry sklep powie klientowi dlaczego tak jest ( wyjątek to Romet – tydzień po zakupie – tutaj prawie każdy kto kupił rower w necie po tygodniu już nie ma gwarancji zanim o takim przeglądzie pomyśli nawet ). Mianowicie każdemu klientowi dobry sklep powie, że ten miesiąc to taka umowna wartość czasu bo jeden przez miesiąc przejedzie 20 km a drugi 20 km zrobi w 1 godzinę po zakupie. Dlatego powinno się mówić ( i dobre sklepy mówią ) żeby przyjechać po około 50 km jak linki się powyciągają czyli przerzutki rozregulują itp. Wbija się przegląd, reguluje i klient odjezdza zadowolony ( 5 min pracy ). Jak wróci po kolejnych 50 km bo linki dalej się wyciągają ( ale już mniej ) to się reguluje od ręki i w drogę. Kiss and fly i wszyscy zadowoleni. Na przegląd obowiązkowy ( tłumaczone, że kiedy chce – po 1 dniu, 3, 5 dniach albo po miesiącu ) przychodzi 1/4 ludzi – reszta ma w dupie. Dopiero jak się przerzutka wkręci w szprychy bo jeździł na skrzywionym haku to jest refleksja i przypominanie sobie, że miał być przegląd ( ale i tu sobie radzimy – bo co to jest wymienić klientowi przerzutkę, którą i tak musi kupić, kupi u nas, szprychy naprawić itp. kasujemy wtedy normalnie za naprawę i wbijamy przegląd z datą nawet wsteczną ) Każdy jest zadowolony, proste. Natomiast 5 % przypadków to niedokręcony suport ( odkręca się miska ) wyrobi się gwint, uszkodzi i kłopot dla klienta gotowy ( lub jakaś śrubka się poluzuje i coś odpadnie, skrzywi się itp ) po to właśnie jest przegląd, żeby ewentualne to coś co wyjdzie po kilkunastu/dziesięciu km poprawić. ( podcentrowanie koła na szybko na plus minus 1 mm to też 3 minuty i nawet koła nie trzeba ściągać ) I po to jest przegląd ( 80 % dzieciaków w wieku 18 lat nie potrafi zmienić dętki w rowerze ) żeby rower był pewny i chorób dziecięcych w 99 % uniknąć. Powinien kosztować max 40 pln a nei 80 czy 100 pln jak w drogich miastach wołają.
o jakich sklepach piszesz ? go sport ? decathlon? czy inny market ,,sportowy''? Ja pomagałem w jednym i widziałem pracę sklepów /serwisów rowerowych w okolicy i żaden ale to żaden sklep rowerowy i serwis nie wydaje roweru bez wstępnej regulacji a i z jakiej okazji rower ma być robiony za darmo po przejechaniu 300km skoro nie wiadomo jak był użytkowany czy w ciężkim terenie czy na niedzielnych przejażdżkach nad jezioro. No czemu niby ma być nieopłacona praca 20 minut albo i więcej na przeglądzie zero kiedy to wymaga czasem bardzo dużo pracy. Dla przykładu przytoczę ci sytuację z życia wziętą : przyszedł sobie Pan kupił rower merida freeway jakiś niższy model wszystko przed zakupem wyregulowane, bo sam go wyciągałem z kartonu i wstępnie ustawiałem a potem wyregulował go dokładnie pracownik co robi tam kilka lat no i generalnie wszystko super ustawione. Po miesiącu przyjechał ten owy Pan na przegląd zerowy i to jak ten rower wyglądał to się w głowie nie mieści: gwinty na bagażnik urwane, koła totalnie pogięte i ogólnie był w fatalnym stanie, bo był z tym rowerem na wycieczce w górach i się wspinał na jakiś szczyt z tym albo na tym rowerze w bagażu miał z 20-30 kg, łańcuch wyjechany i suchy na pieprz więc nie ma opcji żeby za takie naprawy nie skasować ani grosza, bo to zerowy nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo szef tego serwisu na prawdę spoko gość mega miły i dobroczynny często robi proste naprawy za ,,miły uśmiech'' a nawet ze złomami wychodzi na minus tylko żeby klient był zadowolony i nie robił złej opinii, a ty takie coś no gratulację jak możesz nie mieć ,,hejterów" jak takie głupstwa pleciesz. Coś jak mówienie o całym narodzie jako by to był jeden organizm np. jeden ci ukradł kasę to mów, że wszyscy Polacy kradną
Mylisz pojęcia, przygotuj się porządnie później nagrywaj film. Przegląd zerowy a przegląd gwarancyjny to dwie różne sprawy. Masz jeden lewy sklep w okolicy a głos kierujesz do całej branży rowerowej.
Przecież nikt Ci rowera kupować nie każe. W momencie zakupu powinieneś się zapoznać z warunkami gwarancji producenta roweru i jeśli jej nie akceptujesz = nie kupujesz. Druga sprawa, jeżeli producent wymaga do prawidłowego działania „pierwszego serwisu” i sprzedawca informuje cię o tym fakcie przed zakupem i jest to warunek prawidłowego użytkowania sprzętu, a ty tego nie robisz, to gdzie tu później odpowiedzialność sprzedawcy, skoro to Ty nie wywiązałeś się z umowy, którą wcześniej zaakceptowałeś? Tu ten sam fakt nie akceptujesz warunków umowy = nie kupujesz, proste. Możesz dalej chodzić pieszo jak Ci nie pasuje albo wybierasz producenta/sklep, który tego nie wymaga. I nie nie jestem właścicielem sklepu ani niemam nic ze sklepami wspólnego (poza zakupami).
Z zupełnie innej beczki. Miałem kilka razy taką sytuację, że kupiłem smar ze stanowiska firmowego na zawodach, smar działał super. Gdy się skończył zamówiłem ze sklepu internetowego i smar był o wiele gorszej jakości, tak jakby ktoś go otworzył i nalał do środka na przykład zwykłego oleju do smażenia, albo czegoś innego. Smar był dużo rzadszy i dziwnie pachniał. Naprawdę spotkałem się z taką sytuacją kilka razy. Teraz kupuje tylko ze stanowisk firmowych.
Generalnie prawda ale mam parę uwag. Przegląd zerowy to przegląd PRZED sprzedażą. Po ok. 300 km to już pierwszy przegląd. Sprawa wygląda tak – producent przenosi odpowiedzialność za wydanie sprawnego roweru na sprzedawcę bo faktycznie z fabryki to wychodzą sprzęty złożone mniej-więcej. I nie piszę o rowerach z marketu tylko tych droższych też – po kilka tysięcy za sztukę!. Np. Giant pod rygorem utraty gwarancji nakazuje kupić rower w sklepie stacjonarnym – właśnie po to, żeby przegląd zerowy był zrobiony. Po maks. 3 m-cach – niezależnie od przebiegu (sic!) – pierwszy przegląd (płatny). Producent każe "zapłacić" sprzedawcy za przegląd zerowy poprzez marżę na sprzedaży nowego roweru – prościej – nowy rower ma być droższy o koszt przeglądu zerowego. Tylko, że w branży rowerowej jest za duża konkurencja – sprzedawcy tną marże i nie starcza na przegląd zerowy. Polak kupi zawsze gdzie jest taniej bo taką ma zasadę. Więc uczciwi sprzedawcy po prostu nie sprzedają rowerów (generalizuję). No i koło się zamyka. W Polsce są najczęściej tylko 2 sposoby na rozwiązanie problemu: 1) Nauczyć się serwisować samemu lub mieć dobrego kumpla z wiedzą i narzędziami 2) Pogodzić się z faktem. że trzeba dopłacić do serwisu zaraz po zakupie roweru – i tu dochodzimy do tematu przewodniego odcinka.
KOŁOROWERU chyba jasno przedstawił sytuację "(…) serwis gwarancyjny wymaga czasu. Czas na serwisie to koszt. Dlaczego mamy nie kasować pieniędzy za wykonanie usługi"
Dla tych co się znają na serwisie to może i nawet lepiej – kupują rower taniej, przegląd zrobią sami. Ale dla reszty to nie do końca się sprawdza bo nie rozumieją, że kupili nowy produkt, który od razu musi być… naprawiony. I wcale to nie dotyczy tylko rowerów. Np. nowe karabinki pneumatyczne (wiatrówki sprężynowe) mają dokładnie tak samo – bez względu na cenę nowego nadają się tylko do rozebrania i porządnego nasmarowania i ponownego skręcenia.
Niestety to wszystko prawda…mój stary rower który sam złożyłem jeździł dekadę i dalej śmiga, a nowy już drugiego dnia obnażył wiele wad i niedoróbek. Myślę że lepiej złożyć rower samemu 😁 może trochę drożej, ale wiesz co masz i składasz wszystko pod siebie…ponadto reklamując jedną część nie musisz zapier..lać z całym rowerem do sklepu!!! 😉
Hmmm… Ciekawe, kto Ci tę tematykę podrzucił 😉 Stanowczo za dużo rozmawiamy 😛 Niezwykle szanuję za nagrywanie na stówę 🙂 Trzeba mieć niezłą praktykę, żeby nagrać taki film jednym ujęciem 🙂
Szakal zgadzam się z Tobą w 100% nie wszyscy o tym wiedzą . Ja mam szczęście że mam zaprzyjaźniony sklep gdzie mogę liczyć na pomoc chłopaków. Szakal rozumiem twoje wzburzenie tylko żebyś nie miał problemów przez te durne algorytmy YouTube ze względu na ( rukwy) . W temacie zgadzam się i popieram kupujesz masz prawo i rządaj bo nie wszyscy wiedzą . Pozdrawiam
Przeciez kazdy moze sie przejechac na rowerze ktory kupuje i go sprawdzic wtedy wyczuje rozregulowana przezutke itd. , itp. Filmik jest wziety z dupy i tyle. I wspolczuje tym ktorzy Ci bija brawo bo uzyjesz parw wulgaryzmow w filmie. W obecnych czasach klient jest juz swiadomy tego co kupuje.
Genialny film Szakal ! 🙂 Ogólnie zaczne od tego że kupiłem rower na allegro :/ A o przeglądzie zerowym to potwierdzam…. jeżdziłem z przeciekającym hamulcem tylnym od nowości niestety :/ dopiero 4 serwis rowerowy wysłuchał moje uwagi i awarie opanował (uszkodzona uszczelka pod tłoczkiem) 😀 do tego momentu miałem 4 razy wymienione klocki i zeszlifowaną tarcze hamulcową zeby lepiej łapało 😀 Jeden taki mądrala z innego serwisu zaraz po wyśmianiu mojego roweru i wysłuchaniu przedstawienia problemu, stwierdził że musze zrobić 600km żeby sie klocki dotarły i wtedy ten tylny hamulec będzie dobrze hamował 😀
z kazdym odcinkiem mi sie tu bardziej podoba. poruszasz tematy o ktorych inni milczą. tak trzymaj. Mnie ostatnio wydymali w serwisie na wymianie łancucha, podjechalem z rozciagnietym zeby wymienic na nowy, gosciu wymienil na taki jak chcialem ( do tiagry) tyle ze jebaniec tez mi wsadzil wyciagniety do 0,5. Jebac murzynskim kutasem serwisy rowerowe, od tamtej pory robie prawie wszystkko sam przy swoim cannondale 🙂 Nie odważe sie juz go oddać do jakiegokolwiek serwisu, ewentualnie tylko koła do centrowania. , takze to sie nie tyczy tylko nowych rowerow i serwisow zerowych, tylko ogolnie jest lipa ciężka. Serwis rowerowy to wiekszy wałek niż mechanicy samochodowi. bang. , pozdro szakalejroooo tak trzymaj., cisnij z kurestwem 🙂
Prawda, qrwa w moim małym miasteczku za serwis nowego roweru Kross kupionego w internecie a potrzebnego do gwarancji śmieszny sklep rząda 10% kwoty roweru, tj. ok. 500 pln. To jest po prostu dymanie klienta w cztery litery.
Ten kto dał łapkę w dół, jest właścicielem złodziejskiego sklepu!
To nie do końca tak wygląda Panie Szakal, serwis zerowy jest wymogiem do utrzymania gwarancji narzuconym przez producenta i jest określany częściej w tygodniach od zakupu lub po przebiegu, czyli w okresie którym te linki, pancerze, stery mają szanse zmienić minimalnie parametry przez co rower może nie działać idealnie. Druga sprawa, że nie ma to związku z wydawaniem roweru bo nawet dobrze wyregulowany może zmienić parametry po tak zwanym "dotarciu". Nie uważam żeby serwis zerowy był zbędny spójrz na to ze strony klienta laika, sposobu użytkowania tego roweru lub bezpieczeństwa. Kolejna rzecz, którą poruszyłeś to płacenie za ten przegląd. No to teraz pomyśl bo mówisz, że znasz mnóstwo serwisów i pewnie znasz niejednego mechanika. Czy ktoś w nich pracuje za darmo, a może mają za dużo czasu? Zwykle cena tego przeglądu jest niższa jeżeli rower został zakupiony w danym sklepie rowerowym często o połowę, były też przypadki, że producenci zwracali sklepom za przeglądy no ale ta formuła nie przeszła. Ten film nic nie wnosi, ma na celu bardziej wyrażenie swojego niezadowolenia albo tego, że trzeba zapłacić.
Pracowałem w media expert ma dziale Moto/Ogród. Składałem te rowery na odpierdol. Robiłem przeglądy na odpierdol. Czasami mi śrubki zostawały i chuj…
Kupiłem w 2016 roku rower, przegląd zerowy i regulacje za darmo, po 30, 100 i 300 km rowniez mialem przegląd i regulacje za darmo.
Ja też miałem po 300 przyjechać, a przyjechałem po 600
Zawsze marzyłem o takiej kanapie ,ale nie wiemy z Grażynko gdzie można taką dostać ,mógłbyś coś podpowiedzieć ?
Ja muszę pochwalić chłopaków z Decathlonu w Pasażu Łódzkim. Kupiłem u nich szosę i przygotowali ją idealnie.
Hejtować będą hejterzy, a właściciele sklepów rowerowych nawet tego filmu nie obejrzą.
Przyjacielu a może poopowiadasz jak na naiwnych ludziach robisz szmal?!Bałwanie z ryżą brodą kupując rower płacisz odjeżdżasz rozregulowanym rowerem gdzie nic nie działa i po przejechaniu 300km widzisz problem, tylko jak to zrobiłeś cwaniaku na niesprawnym rowerze – otym już nie mówisz.Podobno znasz dobre sklepy i serwisy ale za dormochę tego nie zdradzisz JESTEŚ BUT CWANIAK i OSZUST!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem Ci kolego że dobrze prawisz. To co się dzieje dziś w sklepach to masakra. W tamtym roku kupiłem rower na wysokiej klasy osprzęcie. Oczywiście zaufałem ze rower został mi wydany dobrze przygotowany. A tu w domu zonk. Przeżytki chodziły gorzej niż w starym rowerze z Shimano turney. Tarcze hamulcowe oczywiście tarły a obręcze miały centry. I co? I zadzwoniłem a sprzedawca powiedział ze mam przyjechać za 100 km albo za miesiąc. Rower kosztował prawie 4 tys zł. To jest jakaś masakra. Zrezygnowałem wiec z całej gwarancji i sam sobie serwis zrobiłem. Takie życie!!!
To bardziej problem producenta, maja zapis o koniecznym przegladzie odplatnym. My robimy przeglad za free 🙂
Gotowy do jazdy ostatnio moja pani sie wybrala do sklepu po rower juz prawie przy kasie do placenia ja sie patrze a tam kurwa wolnobieg kreci sie i w lewo i w prawo haha 🙂 sprzedawca sie jeszcze pytal w czym problem bo nie rozumie o co chodzi 😀
Bo rower to prosta maszyna i każdy ogarnięty facet zrobi sobie wszystko sam przy rowerze i żaden serwis nie jest mu do tego potrzebny.
Dlatego wolę rowery bardziej od samochodu.
Też mnie to zastanawia. Gdzie jest kontrola jakości?
Przecież od tego zależy zdrowie i życie właściciela i nie tylko.
Może liczą na to, że wszystko zostanie wyregulowane w tzw. pierwszym mitycznym przeglądzie (najlepiej odpłatnie), szczególnie przy kupnie roweru przez Internet.
Kto bardziej kumaty to i tak sam sobie wszystko poustawia, ale co ma zrobić cała reszta nieświadomych użytkowników, którzy po prostu chcą kupić rower i nim jeździć?
Kupiłem rower 200km od domu. Zażyczyłem sobie podbicie przeglądu w cenie roweru. Sklep na to poszedł i wszyscy zadowoleni. Postanowiłem pojechać tym rowerem do serwisu marki w swoim mieście i zapytać ile kosztuje przegląd. Serwisant powiedział-jeżeli rower nie jest kupiony u niego to obowiązkowy przegląd by zachować gwarancję kosztuje 10% wartości roweru. Rower kupiony za 6K. Łatwo policzyć że 600zł. Szaleństwo jakieś! Sprawdzić czy śrubki dokręcone. Sam sobie serwisuje, nie wierzę serwisom.
Pierwszy serwis po jakimś czasie od zakupu. Jest darmowy jeszcze nie słyszałam żeby pożądany sklep brał za to pieniądze
Gdzie można znaleźć lampki przednie
100% racji taka prawda, u nas wala klienta w bambuko na kazdym mozliwym produkcie. Dlatego ja od 20 lat sam skladam i serwisuje swoje rowery – nie daje drogiego sprzetu w lapy Januszy ktorzy zrywaja gwinty czy potrafia tlumik w amorze wlozyc na odwrot. Sa dobre serwisy ale nie kosztuja 100zl a jak ktos wiezy ze mu caly rower lacznie z zawieszeniem serwis zrobi za 100zl czy 150zl to gratuluje pomyslu i zycze powodzenia na zjedzie w gorach 😂
szanuje.
U mnie po zakupie rowerów wszystko było wyregulowane i dokręcone 4bike Sieradz sam wszystko sprawdziłem…
W salonach samochodowych to samo.
U mnie było dobrze Wszystko wyregulowali itd a po 300 km przyjechałem podbiłem gwarancje itd a i serwis po 300km darmowy!
Za darmo to wpierdol można obskoczyć 😁
To o czym mówisz najlepiej widać w decatlonie ,ci są mistrzami w odpierdalaniu pańszczyzny
Na wstępie powiem Ci, że lubię Twój kanał i prawie we wszystkim się z Tobą zgadzam poza tym odcinkiem. Gówno wiesz o sklepach i ludziach w swojej masie ( jak użytkują rowery ). Mam 20 letnie doświadczenie jako serwisant w sklepie rowerowym i powiem Ci jak to wygląda od środka. Przegląd ( obowiązkowy pod rygorem utraty gwarancji powinien być tańszy ) W 95 % przypadków na takim przeglądzie reguluje się przerzutki/hamulce ( naciąga linki ) czasami dokręca miskę korby i usuwa luz na sterach, ale głownie linki i regulacje. ( no chyba, że klient rowerem gdzieś uderzy itp – to już wtedy więcej – ale za uszkodzenia płaci klient ). Typowy przegląd dla wprawionego serwisanta to 5 minut roboty. ( 90 % przypadków ) Kolejna bardzo ważna sprawa. Rower ( jak mówiłeś ) przychodzi w kartonie – lub sami po nie jeździmy i rowery są bez kartonów. W zależności od marki, okresu w jakim zostały składane, ( czasem jak się spieszą lub akurat trafi w ręce gorszego montera i jest gorzej ) są źle lub średnio wyregulowane, złożone. ( im lepsza firma tym z reguły jest lepiej, aczkolwiek i tam babole się zdarzają, ale rzadziej ) Teraz, sklep rowerowy stara się o klienta m.in. tym, że ma serwis i jak klient wraca z pierdółką to pomoże, często za free ( 3-5 min roboty ). Sklep więc ma interes w tym, żeby klient był zadowolony i nie wracał co chwilę, a nawet chwalił sklep wśród znajomych więc rower ten reguluje od podstaw poprawiając ewentualne błędy producenta ( czasem się zdarzają przecentrowane lub niewycentrowane koła, krzywe osie suportów czy inne pomniejsze babole ). Rower ( w tym jest interes sklepu ) ma wyjść do klienta poprawnie złożony, wyregulowany, napompowany, słowem gotowy do jazdy. I w dobrym sklepie ( niekoniecznie drogim – tu bywa róznie -są sklepy do bani są i dobre też są ) tak jest. Teraz idziemy dalej. Rower wyregulowany jak należy odjechał z klientem. Kwestia przeglądu zerowego ( obowiązkowego ) Generalnie jest tak, że sklepy mają ceny wyższe niż ceny w necie ( choć są wyjątki – niektórzy producenci nie dają rowerów do hurtowni po rabatach rzędu 40 % w dużych ilościach czy marketów itp – pilnują rygoru cen w sklepach/internecie ) i przegląd głównie jest po to że jak klient nie zrobi go w wyznaczonym czasie to gwarancję traci ( na ramę, na wszystko ). To jest głownie po to żeby ułatwić sprzedaż internetową, szybką, itp. Sklep natomiast często robi taki przegląd ( roweru sprzedanego u siebie ) gratis choć jest tu róznie ( pół na pół mniej więcej, lub nawet 35 % za free 65 za kasę ) I teraz druga ważna rzecz. Pierwszy przegląd jest najczęściej po około miesiącu ( wymóg papierowy ) natomiast zawsze dobry sklep powie klientowi dlaczego tak jest ( wyjątek to Romet – tydzień po zakupie – tutaj prawie każdy kto kupił rower w necie po tygodniu już nie ma gwarancji zanim o takim przeglądzie pomyśli nawet ). Mianowicie każdemu klientowi dobry sklep powie, że ten miesiąc to taka umowna wartość czasu bo jeden przez miesiąc przejedzie 20 km a drugi 20 km zrobi w 1 godzinę po zakupie. Dlatego powinno się mówić ( i dobre sklepy mówią ) żeby przyjechać po około 50 km jak linki się powyciągają czyli przerzutki rozregulują itp. Wbija się przegląd, reguluje i klient odjezdza zadowolony ( 5 min pracy ). Jak wróci po kolejnych 50 km bo linki dalej się wyciągają ( ale już mniej ) to się reguluje od ręki i w drogę. Kiss and fly i wszyscy zadowoleni. Na przegląd obowiązkowy ( tłumaczone, że kiedy chce – po 1 dniu, 3, 5 dniach albo po miesiącu ) przychodzi 1/4 ludzi – reszta ma w dupie. Dopiero jak się przerzutka wkręci w szprychy bo jeździł na skrzywionym haku to jest refleksja i przypominanie sobie, że miał być przegląd ( ale i tu sobie radzimy – bo co to jest wymienić klientowi przerzutkę, którą i tak musi kupić, kupi u nas, szprychy naprawić itp. kasujemy wtedy normalnie za naprawę i wbijamy przegląd z datą nawet wsteczną ) Każdy jest zadowolony, proste. Natomiast 5 % przypadków to niedokręcony suport ( odkręca się miska ) wyrobi się gwint, uszkodzi i kłopot dla klienta gotowy ( lub jakaś śrubka się poluzuje i coś odpadnie, skrzywi się itp ) po to właśnie jest przegląd, żeby ewentualne to coś co wyjdzie po kilkunastu/dziesięciu km poprawić. ( podcentrowanie koła na szybko na plus minus 1 mm to też 3 minuty i nawet koła nie trzeba ściągać ) I po to jest przegląd ( 80 % dzieciaków w wieku 18 lat nie potrafi zmienić dętki w rowerze ) żeby rower był pewny i chorób dziecięcych w 99 % uniknąć. Powinien kosztować max 40 pln a nei 80 czy 100 pln jak w drogich miastach wołają.
o jakich sklepach piszesz ? go sport ? decathlon? czy inny market ,,sportowy''? Ja pomagałem w jednym i widziałem pracę sklepów /serwisów rowerowych w okolicy i żaden ale to żaden sklep rowerowy i serwis nie wydaje roweru bez wstępnej regulacji a i z jakiej okazji rower ma być robiony za darmo po przejechaniu 300km skoro nie wiadomo jak był użytkowany czy w ciężkim terenie czy na niedzielnych przejażdżkach nad jezioro. No czemu niby ma być nieopłacona praca 20 minut albo i więcej na przeglądzie zero kiedy to wymaga czasem bardzo dużo pracy. Dla przykładu przytoczę ci sytuację z życia wziętą : przyszedł sobie Pan kupił rower merida freeway jakiś niższy model wszystko przed zakupem wyregulowane, bo sam go wyciągałem z kartonu i wstępnie ustawiałem a potem wyregulował go dokładnie pracownik co robi tam kilka lat no i generalnie wszystko super ustawione. Po miesiącu przyjechał ten owy Pan na przegląd zerowy i to jak ten rower wyglądał to się w głowie nie mieści: gwinty na bagażnik urwane, koła totalnie pogięte i ogólnie był w fatalnym stanie, bo był z tym rowerem na wycieczce w górach i się wspinał na jakiś szczyt z tym albo na tym rowerze w bagażu miał z 20-30 kg, łańcuch wyjechany i suchy na pieprz więc nie ma opcji żeby za takie naprawy nie skasować ani grosza, bo to zerowy nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo szef tego serwisu na prawdę spoko gość mega miły i dobroczynny często robi proste naprawy za ,,miły uśmiech'' a nawet ze złomami wychodzi na minus tylko żeby klient był zadowolony i nie robił złej opinii, a ty takie coś no gratulację jak możesz nie mieć ,,hejterów" jak takie głupstwa pleciesz. Coś jak mówienie o całym narodzie jako by to był jeden organizm np. jeden ci ukradł kasę to mów, że wszyscy Polacy kradną
Co za oszołom …
Mylisz pojęcia, przygotuj się porządnie później nagrywaj film. Przegląd zerowy a przegląd gwarancyjny to dwie różne sprawy. Masz jeden lewy sklep w okolicy a głos kierujesz do całej branży rowerowej.
Przecież nikt Ci rowera kupować nie każe. W momencie zakupu powinieneś się zapoznać z warunkami gwarancji producenta roweru i jeśli jej nie akceptujesz = nie kupujesz. Druga sprawa, jeżeli producent wymaga do prawidłowego działania „pierwszego serwisu” i sprzedawca informuje cię o tym fakcie przed zakupem i jest to warunek prawidłowego użytkowania sprzętu, a ty tego nie robisz, to gdzie tu później odpowiedzialność sprzedawcy, skoro to Ty nie wywiązałeś się z umowy, którą wcześniej zaakceptowałeś? Tu ten sam fakt nie akceptujesz warunków umowy = nie kupujesz, proste. Możesz dalej chodzić pieszo jak Ci nie pasuje albo wybierasz producenta/sklep, który tego nie wymaga. I nie nie jestem właścicielem sklepu ani niemam nic ze sklepami wspólnego (poza zakupami).
Z zupełnie innej beczki. Miałem kilka razy taką sytuację, że kupiłem smar ze stanowiska firmowego na zawodach, smar działał super. Gdy się skończył zamówiłem ze sklepu internetowego i smar był o wiele gorszej jakości, tak jakby ktoś go otworzył i nalał do środka na przykład zwykłego oleju do smażenia, albo czegoś innego. Smar był dużo rzadszy i dziwnie pachniał. Naprawdę spotkałem się z taką sytuacją kilka razy. Teraz kupuje tylko ze stanowisk firmowych.
Generalnie prawda ale mam parę uwag. Przegląd zerowy to przegląd PRZED sprzedażą. Po ok. 300 km to już pierwszy przegląd. Sprawa wygląda tak – producent przenosi odpowiedzialność za wydanie sprawnego roweru na sprzedawcę bo faktycznie z fabryki to wychodzą sprzęty złożone mniej-więcej. I nie piszę o rowerach z marketu tylko tych droższych też – po kilka tysięcy za sztukę!. Np. Giant pod rygorem utraty gwarancji nakazuje kupić rower w sklepie stacjonarnym – właśnie po to, żeby przegląd zerowy był zrobiony. Po maks. 3 m-cach – niezależnie od przebiegu (sic!) – pierwszy przegląd (płatny). Producent każe "zapłacić" sprzedawcy za przegląd zerowy poprzez marżę na sprzedaży nowego roweru – prościej – nowy rower ma być droższy o koszt przeglądu zerowego. Tylko, że w branży rowerowej jest za duża konkurencja – sprzedawcy tną marże i nie starcza na przegląd zerowy. Polak kupi zawsze gdzie jest taniej bo taką ma zasadę. Więc uczciwi sprzedawcy po prostu nie sprzedają rowerów (generalizuję). No i koło się zamyka. W Polsce są najczęściej tylko 2 sposoby na rozwiązanie problemu:
1) Nauczyć się serwisować samemu lub mieć dobrego kumpla z wiedzą i narzędziami
2) Pogodzić się z faktem. że trzeba dopłacić do serwisu zaraz po zakupie roweru – i tu dochodzimy do tematu przewodniego odcinka.
KOŁOROWERU chyba jasno przedstawił sytuację "(…) serwis gwarancyjny wymaga czasu. Czas na serwisie to koszt. Dlaczego mamy nie kasować pieniędzy za wykonanie usługi"
Dla tych co się znają na serwisie to może i nawet lepiej – kupują rower taniej, przegląd zrobią sami. Ale dla reszty to nie do końca się sprawdza bo nie rozumieją, że kupili nowy produkt, który od razu musi być… naprawiony. I wcale to nie dotyczy tylko rowerów. Np. nowe karabinki pneumatyczne (wiatrówki sprężynowe) mają dokładnie tak samo – bez względu na cenę nowego nadają się tylko do rozebrania i porządnego nasmarowania i ponownego skręcenia.
Niestety to wszystko prawda…mój stary rower który sam złożyłem jeździł dekadę i dalej śmiga, a nowy już drugiego dnia obnażył wiele wad i niedoróbek. Myślę że lepiej złożyć rower samemu 😁 może trochę drożej, ale wiesz co masz i składasz wszystko pod siebie…ponadto reklamując jedną część nie musisz zapier..lać z całym rowerem do sklepu!!! 😉
Hmmm… Ciekawe, kto Ci tę tematykę podrzucił 😉 Stanowczo za dużo rozmawiamy 😛 Niezwykle szanuję za nagrywanie na stówę 🙂 Trzeba mieć niezłą praktykę, żeby nagrać taki film jednym ujęciem 🙂
A mnie wkurwia zostawianie rowerów w serwisie bez kwitu
Zgadzam się z Tobą Szakal
Szakal zgadzam się z Tobą w 100% nie wszyscy o tym wiedzą . Ja mam szczęście że mam zaprzyjaźniony sklep gdzie mogę liczyć na pomoc chłopaków. Szakal rozumiem twoje wzburzenie tylko żebyś nie miał problemów przez te durne algorytmy YouTube ze względu na ( rukwy) . W temacie zgadzam się i popieram kupujesz masz prawo i rządaj bo nie wszyscy wiedzą . Pozdrawiam
Przeciez kazdy moze sie przejechac na rowerze ktory kupuje i go sprawdzic wtedy wyczuje rozregulowana przezutke itd. , itp. Filmik jest wziety z dupy i tyle. I wspolczuje tym ktorzy Ci bija brawo bo uzyjesz parw wulgaryzmow w filmie. W obecnych czasach klient jest juz
swiadomy tego co kupuje.
Genialny film Szakal ! 🙂 Ogólnie zaczne od tego że kupiłem rower na allegro :/ A o przeglądzie zerowym to potwierdzam…. jeżdziłem z przeciekającym hamulcem tylnym od nowości niestety :/ dopiero 4 serwis rowerowy wysłuchał moje uwagi i awarie opanował (uszkodzona uszczelka pod tłoczkiem) 😀 do tego momentu miałem 4 razy wymienione klocki i zeszlifowaną tarcze hamulcową zeby lepiej łapało 😀 Jeden taki mądrala z innego serwisu zaraz po wyśmianiu mojego roweru i wysłuchaniu przedstawienia problemu, stwierdził że musze zrobić 600km żeby sie klocki dotarły i wtedy ten tylny hamulec będzie dobrze hamował 😀
z kazdym odcinkiem mi sie tu bardziej podoba. poruszasz tematy o ktorych inni milczą. tak trzymaj. Mnie ostatnio wydymali w serwisie na wymianie łancucha, podjechalem z rozciagnietym zeby wymienic na nowy, gosciu wymienil na taki jak chcialem ( do tiagry) tyle ze jebaniec tez mi wsadzil wyciagniety do 0,5. Jebac murzynskim kutasem serwisy rowerowe, od tamtej pory robie prawie wszystkko sam przy swoim cannondale 🙂 Nie odważe sie juz go oddać do jakiegokolwiek serwisu, ewentualnie tylko koła do centrowania. , takze to sie nie tyczy tylko nowych rowerow i serwisow zerowych, tylko ogolnie jest lipa ciężka. Serwis rowerowy to wiekszy wałek niż mechanicy samochodowi. bang. , pozdro szakalejroooo tak trzymaj., cisnij z kurestwem 🙂
Prawda, qrwa w moim małym miasteczku za serwis nowego roweru Kross kupionego w internecie a potrzebnego do gwarancji śmieszny sklep rząda 10% kwoty roweru, tj. ok. 500 pln. To jest po prostu dymanie klienta w cztery litery.
Piękne, kiedy hejter innych o hejterstwo o posądza. To tak jak złodziej we wszystkich złodziei widzi :-p
Ale o co tu chodzi? 😀